Koncesja na roboty budowlane lub usługi jest modelem współpracy przypominającym w swoim kształcie zamówienie publiczne. Podstawowa różnica, z jaką jednak mamy w tym wypadku do czynienia, dotyczy sposobu wynagrodzenia wykonawcy. O ile w przypadku klasycznego zamówienia wynagrodzenie obejmuje zazwyczaj określoną kwotę pieniężną, o tyle w przypadku koncesji wynagrodzeniem jest prawo eksploatacji określonego obiektu (prawo wykonywania określonej usługi – w zależności od przedmiotu koncesji) połączone z ewentualnymi płatności pochodzącymi od strony publicznej. Potwierdza to art. 1 ust. 2 pkt 1 ustawy z 9 stycznia 2009 r. o koncesji na roboty budowlane lub usługi (dalej: ukrbu). Co jednak bardzo ważne - ewentualna płatność koncesjodawcy nie może prowadzić do odzyskania całości związanych z wykonywaniem koncesji nakładów poniesionych przez koncesjonariusza, a jednocześnie na koncesjonariuszu spoczywać musi zasadnicza część ryzyka ekonomicznego związanego z wykonywaniem koncesji. Ustawa o koncesji na roboty budowlane lub usługi uchwalona została niejako w pakiecie z ustawą o partnerstwie publiczno-prywatnym (koniec 2008 r.). Łączne uregulowania obu aktów prawnych stanowić miało panaceum na marazm panujący we współpracy sektora publicznego z prywatnym (na podstawie ustawy o PPP z 2005 r. nie zrealizowano bowiem ani jednej inwestycji). Główną ideą ustawodawcy przyświecającą pracom nad ustawami było uelastycznienie dotychczasowych zasad kooperacji i znaczne zwiększenie swobody uczestnikom rynku szeroko rozumianego PPP. Jednym z przejawów owego uelastycznienia, dotyczących bezpośrednio koncesji na roboty budowlane lub usługi, było odformalizowanie procedur wyboru koncesjonariusza.
czytaj więcej »